Nadszedł ten długo wyczekiwany przez dzieciaki dzień – rozpoczęły się zimowe ferie. Ostatni dzwonek w szkole w tym semestrze jest dla najmłodszych powodem do wielkiej radości, jednak rodziców może przyprawić o niemały zawrót głowy.
Nie ukrywajmy – bezczynne siedzenie z dzieckiem w domu nie jest ani najlepszym pomysłem ani szczytem marzeń rodziców. Dokąd więc wysłać dziecko, by mieć gwarancję ciekawie spędzonego czasu i odpoczynku od szkolnych obowiązków, a przy tym nie wydać fortuny? Czy wybrać zorganizowane kolonie czy też zaplanować wspólny wypoczynek wraz z pociechą? Oto rozterki wielu rodziców, spędzające im sen z powiek już od początku roku szkolnego. Podpowiemy dziś w jaki sposób najlepiej wykorzystać zimowe ferie, by był to czas spędzony ciekawie, oryginalnie i za rozsądną cenę.
Ach, te góry…
O tej porze roku naturalnym kierunkiem eskapad wydają się być góry. Dzieci z reguły uwielbiają szaleństwa na białych stokach, ale co, jeśli akurat nasza latorośl nie przepada za tą formą spędzania wolnego czasu albo po prostu szukamy alternatywy dla narciarskich wyczynów? Spokojnie – do wyboru mamy całą masę miejsc, w których nasza pociecha spędzi niezapomniane chwile i które będzie wspominać z wypiekami na twarzy. Ograniczyć nas może tylko nasza wyobraźnia i fundusze, które mamy do dyspozycji.
Rodzinny wyjazd
Nie ukrywajmy – w dzisiejszym zaganianym świecie codzienna praca i domowe obowiązki sprawiają, że nierzadko mamy problem z wygospodarowaniem wolnych chwil dla naszych dzieci. Ferie zimowe są świetną okazją, by pobyć z nimi trochę dłużej. Jeżeli dobrze rozplanujemy ten czas, możemy spędzić wspaniałe chwile w gronie rodziny. Świetnie, jeśli możemy pozwolić sobie na urlop podczas całych ferii. Jeżeli nie jest to jednak możliwe to postarajmy się chociaż by ten nieprzerwany wspólny odpoczynek trwał chociaż 5 dni.
Zagroda Edukacyjna
Sieć Zagród Edukacyjnych działa w Polsce stosunkowo krótko, bo od 2011 roku. Wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy, że są one ulokowane w każdym województwie. Do wyboru mamy więc całą Polskę, zarówno tę bliższą i dalszą – od morza, przez popularne Mazury i nieznane, acz urocze zakątki naszego kraju, na górach kończąc. Zagrody Edukacyjne to nic innego jak gospodarstwa edukacyjne, organizujące różnorakie warsztaty tematyczne związane z życiem na wsi i rolnictwem. W trakcie tych zajęć – w zależności od oferty danego gospodarstwa – możemy poznać tajniki pieczenia chleba czy wyrobu serów, a nawet własnoręcznie ulepić garnki czy nauczyć się szydełkowania. Poza tym lepiej poznamy codzienną pracę rolnika i zwierzęta gospodarskie (możemy dowiedzieć się m.in. jak bardzo troskliwymi mamami są kury, a także to, że pszczoły tańczą). Bez wątpienia zarówno dorośli jak i dzieci nie będą się nudziły. Plusem Zagród jest również to, że są one prowadzone przez rodziny, będące pasjonatami tego, czym się zajmują i potrafiące wciągnąć w swój świat nawet zagorzałego mieszczucha. Dodatkowo mamy zagwarantowaną rodzinną i kameralną atmosferę – wszak Zagroda Edukacyjna to nie hotel czy ośrodek wypoczynkowy. Wiele z Zagród działa przy gospodarstwach agroturystycznych, co pozwala na weekendowy lub kilkudniowy wypad na wieś całą rodziną za stosunkowo małe pieniądze.
Zimowisko
To propozycja dla dzieci samodzielnych. Możemy przebierać spośród ofert – tę formę grupowego wypoczynku proponują fundacje, zielone szkoły, biura turystyczne. Zdarza się również, iż zimowiska są organizowane przez wspomniane już wyżej Zagrody Edukacyjne. Nasz domowy budżet z pewnością nie ucierpi, a jednocześnie zapewnimy naszemu dziecku kontakt z rówieśnikami i całą gamę wrażeń pod fachowym i czujnym okiem opiekunów.
Półkolonie
Jeżeli nasze dziecko zostaje zimą w domu, również i w takiej sytuacji znajdzie się rozwiązanie. Wiele szkół, bibliotek, ośrodków kultury i prywatnych animatorów organizuje zajęcia tematyczne dla dzieci i młodzieży. Trwają one z reguły od godzin rannych do wczesnego popołudnia. Oprócz kontaktu z dziećmi nasza pociecha będzie miała zagwarantowany cały szereg innych atrakcji, m.in. konkursy, warsztaty kulinarne, zajęcia teatralne, wyjazdy na basen czy lodowisko.
Ferie sąsiedzkie
Jeżeli z różnych względów nie możemy sobie pozwolić na wyprawienie dziecka na zimowisko, półkolonię lub wspólny wyjazd, ciekawą i godną rozważenia alternatywą są ferie sąsiedzkie. To stosunkowo mało znana w naszym kraju forma spędzania wolnego czasu, a szkoda, bo nie tylko urozmaici okres laby, ale również pozwoli na zacieśnienie sąsiedzkich kontaktów. A przecież wiadomo powszechnie, że dobrze jest mieć sąsiada. Wystarczy, że znajdziemy w okolicy kilka (najlepiej 5) rodzin, które zdecydują się na współdzielenie pieczy nad dziećmi w okresie zimowych ferii. Następnie każda para rodziców bierze 2 dni urlopu i w czasie wolnego zapewnia atrakcje dla podopiecznych. W ten sposób można zaproponować młodym nie tylko ciekawe i angażujące zajęcia w domu, jak chociażby wspólne rysowanie, robienie przysmaków dla ptaków, pieczenie ciastek czy zabawę w teatr. Zebranie grupki 5 – 10 dzieci pozwoli na tańsze wyjście na basen, lodowisko czy do kina.
Ocalić od zapomnienia
Niezależnie od tego, w jaki sposób postanowicie zająć dzieci w ferie, warto zachęcić je do uwieczniania wspomnień – na piśmie, fotografiach, filmach. Jeśli wybieracie się wspólnie na zimowy wypoczynek, załóżcie rodzinną kronikę, w której każde z Was podzieli się swoimi przeżyciami. Jeśli zaś zdecydujecie się na zorganizowane zimowisko, możecie wspomnienia dziecka uzupełnić swoimi przemyśleniami na które mieliście czas w trakcie jego nieobecności. Przyznajmy, czego nam najbardziej brakowało w trakcie rozłąki, napiszmy jak wyjazd zmienił młodego człowieka. Takie pamiętniki zapewnią wspomnienia na lata nie tylko nam i naszym dzieciom, ale również staną się niemałą atrakcją dla przyszłych wnuków i prawnuków.
Aleksandra Doroszkiewicz
Z wykształcenia prawniczka, która wybrała spokojne życie na wsi w rytmie slow life. W pięknych okolicznościach przyrody robi to, co kocha najbardziej, czyli pisze. Szczęśliwa partnerka Mariusza. Już wkrótce zostanie mamą Jagódki. Właścicielka licznego stada zwierząt – kotów, kur, gęsi i kóz. Miłośniczka dobrego jedzenia, francuskich komedii i długich spacerów, również w czasie deszczu. Pasjonatka ogrodnictwa – zarówno rabaty kwiatowe jak i grządki warzywne są jej oczkiem w głowie. Każdej jesieni przywdziewa kuchenny fartuszek i zamyka smaki lata w różnej maści buteleczkach, słoikach i słoiczkach. W wolnych chwilach lubi majsterkować.